Dziś trudny temat. Odmładzanie twarzy. To temat – rzeka. Faktem jest, że chcemy wyglądać młodo, a już na pewno nie chcemy nowych zmarszczek, podwójnego podbródka, marionetek itd. Większość z nas najchętniej zatrzymałaby proces starzenia. Co robić? Na pewno trzeba zapewnić sobie solidny fundament, który pomóże nam się stabilnie „trzymać”. Takim fundamentem jest oczywiście sen, aktywność fizyczna, zdrowe odżywianie, równowaga wewnętrzna (duchowa, emocjonalna, umysłowa). Troska o te wszystkie elementy nie jest łatwa i nie znam osoby, która miałaby każdy element tego fundamentu ugruntowany tak na 100%. Ponadto media bombardują nas różnymi rozwiązaniami, które obiecują poprawić wygląd naszego ciała niemal błyskawicznie. Jeśli więc zdecydujesz się na trochę luksusu i zaczniesz się wspomagać zewnętrznie, to na co warto postawić? Czy ma to być medycyna plastyczna? Może medycyna estetyczna? A może coś innego?
Syndrom gwiazd
Usta, które wyglądają jak parówki, twarz – maska, której mimika jest znacznie ograniczona przez botoks, kwasy i inne wspaniałości. Niekończąca się pogoń za coraz mocniejszym efektem cofania czasu. To właśnie nazywam syndromem gwiazd.
Pewnie, że chcę dobrze wyglądać! Nie chcę w wieku lat 60 być zaschniętą staruszką. Ale nie chcę też wpaść w tę spiralę uzależnienia od medycyny estetycznej. Nie chcę cierpieć na syndrom gwiazd. Niestety zbyt wiele „gwiazd” jest dla mnie obecnie zaprzeczeniem piękna. Aktorki, piosenkarki, dziennikarki prześcigają się w polepszaniu swojej urody i cofaniu czasu.
Owszem, znam też osoby, które w delikatny i kontrolowany sposób korzystają z dobrodziejstw medycyny estetycznej. Na przykład, trochę botoksu na czoło co parę miesięcy, trochę kwasu hialuronowego na policzki itd.
Tyle że niestety znam też kobiety, które po takich niby prostych zabiegach wyglądają … gorzej. Może to przypadek, może niekompetencja kosmetologa, no ale nie chciałabym być na miejscu tych kobiet.
Czy jest możliwe odmładzanie twarzy w inny sposób?
Generalnie już tak mam, że nie lubię być niewolnicą czegokolwiek i, jeśli mogę wybierać, to wolę metody naturalne. Po prostu są one najbezpieczniejsze, zgodne z naturalnymi procesami życiowymi i najczęściej tańsze od high-tech wymysłów.
Będę też szczera, że nie jestem gotowa na pogodzenie się ze wszystkimi efektami starzenia się. Myślę, że duży wpływ ma tu efekt społeczny – jak otoczenie podchodzi do tematu starzenia. Ale to jest pewnie temat na osobny wpis. Wolę, żeby moja skóra wyglądała w miarę możliwości świeżo i zdrowo, ale nie za wszelką cenę.
W poszukiwaniu bezpiecznych i naturalnych metod utrzymania twarzy w jak najlepszej kondycji, odkryłam dwa rodzaje masażu twarzy: transbukkalny i hiszpański chiromasaż. Oto krótki opis obu technik. Wypróbowałam obie i oto krótki opis obu zabiegów.
Masaż transbukkalny
Masaż ten polega na obustronnym masowaniu mięśni środkowej i dolnej partii twarzy, obejmującej policzki, żwacze, strefę nosowo-wargową, podbródek.
Zastosowanie
Masaż transbukkalny stosuje się w celach estetycznych, ale również terapeutycznych.
Estetyczne działanie można wykorzystać przy korekcji środkowej i dolnej części twarzy w przypadku starzenia,charakteryzującego się zniekształceniami i zmianami dystroficznymi. Na przykład, gdy następuje przemieszczenie podskórnych poduszeczek tłuszczowych, ich rozrost oraz zmiany zwłóknieniowe.
Terapeutyczne działanie tego rodzaju masażu jest szczególnie ważne przy pracy z niedowładami i porażeniami twarzy, zmianami bliznowatymi i trwałym przykurczem mięśni. Taki masaż jest też pomocny przy problemach stomatologicznych: po operacjach, po długotrwałym noszeniu aparatów ortodontycznych czy przy bruksizmie (zgrzytanie i zaciskanie zębów).
Nie ważne z jakiego powody wybierzesz ten masaż, zawsze jego efektem (ubocznym lub głównym) będzie odmładzanie twarzy.
Możliwe efekty
- poprawia asymetrię twarzy – na przykład u osób po przebytych wylewach
- poprawia przepływ limfy
- skutecznie likwiduje napięcia mięśniowe
- niweluje bóle w okolicach żuchwy czy głowy
- poprawia owal twarzy
- liftinguje środkową i dolną część twarzy
- spłyca zmarszczki wokół ust i bruzd nosowo-wargowych.
Odczucia
W przypadku, gdy celem masażu transbukkalnego jest wyłącznie estetyka i nie trzeba pracować nad zmianą struktury tkanek, odczucia będą zwykle przyjemne i relaksujące. Trzeba jednak pamiętać, że masażysta pracuje zarówno po zewnętrznej strony twarzy, jak i wewnątrz jamy ustnej, co dla niektórych może być niekomfortowe.
Chiromasaż – hiszpański masaż twarzy
Chiromasaż został opracowany przez profesora Enrique Castells Garcię z Instytutu Terapii Manualnej INMASTER w Barcelonie (stąd pewnie popularna nazwa „hiszpański”). Jest to technika, która zawiera w sobie to, co najlepsze w europejskich szkołach masażu oraz wschodnich szkołach harmonii fizycznej i duchowej. Chiromasaż można stosować zarówno na twarz, jak i na ciało. W obu przypadkach działa głęboko na mięśnie strukturalne.
Zastosowanie
Chiromasaż stosuje się głównie w celach estetycznych i relaksacyjnych. Pomaga niwelować zmarszczki na twarzy, poprawić koloryt skóry i odprężyć mieśnie, a dzięki temu uzyskujesz efekt odmładzania twarzy.
Efekty
- przywrócenie elastyczności włókien mięśniowych,
- przyspieszenie procesów regeneracyjnych,
- wydalanie złogów i toksyn,
- niwelowanie i zapobieganie obrzękom,
- poprawa mikrokrążenia,
- zwiększenie przepływu krwi (wzbogacenie tkanek tlenem i w rezultacie polepszenie trofiki tkanek),
- polepszenia i normalizacja ogólnego stanu tkanek twarzy i w efekcie poprawa jej owalu i wyglądu
Odczucia
Masaż hiszpański jest bardzo urozmaicony, gdyż w czasie jednego seansu wykorzystywane są różne techniki. Wszystkie ruchy są bardzo przyjemne i efektywnie relaksują, jednocześnie wykonując głęboką pracę na tkance.
Transbukkalny czy hiszpański? Który masaż najlepszy na odmładzanie twarzy?
Dość ciężko dokonać mi wyboru, gdyż obie metody dają efekty.
Gdybym miała wybrać jeden z nich, to postawiłabym jednak na hiszpański. Bardzo mi odpowiada, że nie skupia się na wybranej części twarzy, tylko obejmuje całą twarz, dekolt, szyję, kark, a nawet czaszkę. Wszystko to powoduje, że ma on na mnie oddziaływanie nie tylko estetyczne, ale również głęboko relaksacyjne.
Masaż transbukkalny, natomiast, ma bardziej ograniczony obszar działania. Nie obejmuje dekoltu, szyi, czoła, oczodołów, karku, czaszki. Za to obszary, na których się skupia, są poddawane bardzo głębokiej terapii.
Po pierwszym masażu transbukkalnym miałam natychmiastowy efekt wyrównania owalu twarzy i rozluźnienia mięśni. Każdy następny masaż nie był już taki spektakularny wizualnie, ale jestem przekonana, że miał dobroczynne działanie.
Rozwieję od razu twoje wątpliwości – nadal nie wyglądam jak młoda 20-ka! Jednak po serii takich masaży (parę transbukkalnych na zmianę z hiszpańskimi) owal mojej twarzy się poprawił, żwacze się rozluźniły, a skóra i mięśnie się ujędrniły. Na razie wybieram więc to zamiast botoksu 😉 Dodatkowy bonus to bardzo przyjemny relaks!
Jeśli więc szukasz naturalnych metod na zdrową i i młodziej wyglądającą twarz, to na pewno warto spróbować jednego z tych masaży lub obu.
Istnieją oczywiście jeszcze inne metody masażu twarzy, np. dość ostatnio popularne kobido. Jeśli masz doświadczenie z innymi technikami, które chciałabyś polecić lub odradzić, to daj znać.
0 komentarzy